Ćwiczenie w myślach — jak odmienić swoje życie?

Osoby cierpiące na dolegliwości natury psychologicznej (nerwica lękowa, natrętne myśli, fobia społeczna, nadmierne generowanie negatywnych myśli) każdego dnia toczą walkę z samym sobą. Polega ona na stawianiu czoła przeszłości, negatywnym emocjom, strachowi i lękom. Tymczasem zbyt mało czasu poświęca się nie ćwiczenia, które okazują się być idealnym sposobem na przezwyciężenie życiowych trudności. Jednym z nich jest „Ćwiczenie w myślach” autorstwa doktora Joe Dispenzy.

dr. Joe Dispenza
dr. Joe Dispenza

Studiował biochemię na Uniwersytecie Rutgersa.Zdobył tytuł licencjata w dziedzinie nauk ścisłych, ze szczególnym uwzględnieniem neurobiologii, a także stopień doktora chiropraktyki na Uniwersytecie Życia w Atlancie.

Pasję dr Joe można znaleźć na przecięciu najnowszych odkryć z dziedziny neuronauki, epigenetyki i fizyki kwantowej, aby zgłębić naukę stojącą za spontanicznymi remisjami. Wykorzystuje tę wiedzę, aby uczyć ludzi, jak leczyć swoje ciała ze schorzeń, dokonywać znaczących zmian w ich życiu i rozwijać swoją świadomość.

Od 2010 roku współpracuje z naukowcami i uniwersytetami w celu przeprowadzenia szeroko zakrojonych badań nad wpływem medytacji na mózg i ciało. Podczas swoich zaawansowanych rekolekcji na całym świecie jego zespół zgromadził ponad 12 000 skanów mózgu (ilościowe QEEG) i 8 000 pomiarów zmienności rytmu serca (HRV) w celu skorelowania skutków, jakie podtrzymanie podwyższone emocje i samoregulacja wywierają na serce i funkcjonowanie mózgu, odpowiedź immunologiczna i ogólny stan zdrowia umysłu i ciała.

Wraz ze swoim zespołem badał również ekspresję genów, regulację białek, odpowiedź immunologiczną, zmiany neuroprzekaźników, długość telomerów i zmienność bioaktywnych komórkowych cząsteczek metabolicznych zarówno u początkujących, jak i zaawansowanych medytujących. Jako najlepiej sprzedający się autor, naukowiec, wykładowca i konsultant korporacyjny w New York Times, dr Joe skłonił go do opracowania praktycznej formuły, która pomoże ludziom zmienić ich życie.

ĆWICZENIE W MYŚLACH

Poniżej prezentujemy wypowiedź doktora Joe Dispenzy, która powinna być początkiem czegoś pięknego dla każdego, kto zmaga się z chorobami genetycznymi oraz problemami natury psychologicznej w życiu codziennym. Przeczytaj jego wypowiedź z „flo! summit” aby dosadnie zrozumieć, co mamy na myśli.

Dołącz do naszej grupy na Facebooku, aby wspólnie porozmawiać na ten temat.

dr. Joe Dispenza — Ćwiczenie w myślach

Ponieważ ludzie naturalnie chcą tworzyć, zamykali oczy i zaczynali dosłownie planować i ćwiczyć w myślach jak żyliby gdyby dostali drugą szansę. Bardzo interesuje mnie zagadnienie ćwiczenia w myślach. Mózg jest zwykle zapisem przeszłości. Ale odpowiednie ćwiczenia polegające na podjęciu decyzji kim się zostanie w przyszłości, wyobrażaniu sobie siebie i życiu w tej przyszłej rzeczywistości w myślach sprawiają, że mózg nie rozróżnia faktycznej rzeczywistości od tej, którą ćwiczy w myślach. W ten sposób stopniowo w mózgu buduje się sprzęt i sieci neurologiczne, które wyglądają jak doświadczenia z przeszłości. Wówczas mózg nie jest już zapisem z przeszłości. Staje się mapą przyszłości. Przeprowadzono liczne eksperymenty z ćwiczeniami w myślach, pokazujące, że możemy odmienić mózg poprzez inne myślenie lub przygotowywanie go na przyszłość. Na przykład ludzie, którzy nigdy nie grali na pianinie, zamykali oczy i ćwiczyli w myślach dwie godziny dziennie przez pięć dni a w tym czasie, utworzyły się w ich mózgu takie same obwody neuronowe jak u osób, które fizycznie ćwiczyły grę. A to oznacza, że mózg nie rozróżnia prawdziwego doświadczenia od doświadczenia ćwiczonego w myślach. A więc poprzez ciągłe ćwiczenie w myślach, ten sprzęt w mózgu staje się programem. Powstają połączenia i sygnały, tworzymy obwody neurologiczne, które wykorzystuje nasz mózg, a to może sprawić, że zaczniemy myśleć w inny sposób. Możemy zacząć inne zachowania, ponieważ przestawimy mózg na przyszłość. Ten temat zainteresował naukowców. Kolejne eksperymenty pokazały, że w podobny sposób można wpłynąć na ciało. Mężczyźni, którzy zamykali oczy i w myślach powtarzali jedno ćwiczenie siłowe na bicepsy przez godzinę dziennie na przestrzeni dwóch tygodni z zaangażowaniem i starannością, z silną pozytywną emocją za każdym razem — na koniec eksperymentu mieli silniejsze bicepsy o 13%, choć ani razu nie wykonywali ćwiczenia fizycznie. Tak jak pianiści. Nie zagrali na pianinie. W ten sposób ciało zaczyna reagować na umysł, a ćwiczenie może stopniowo nastawiać ciało na przyszłość zamiast na przeszłość. Zainteresowałem się badaniami nad ćwiczeniami w myślach i zrozumiałem, jak ludzie mogą zacząć od jednej osobowości, sposobu myślenia, zachowania i odczuwania zyskać taką świadomość swojej nieświadomości, że już nigdy nie stawali się nieświadomi, a jednocześnie świadomie tworzyć nową osobowość i ćwiczyć ją, żeby nieświadomie stawali się tą nową osobą. Nowe połączenia w mózgu ułatwiły im zmianę zachowania i myślenia. Wielu z nich zaangażowało się tak bardzo w ćwiczenia, że myśli stały się ich doświadczeniem, czyli zaczęli odczuwać emocje przyszłości, zanim ona nadeszła. Pamiętajmy, że otoczenie przesyła sygnał do genu, a produktem końcowym doświadczenia i otoczenia jest emocja. A więc u tych osób, gen otrzymywał sygnał, zanim pojawiło się otoczenie. Ci ludzie nie czekali aż coś sprawi, że odczują te emocje. Nie czekali na wyleczenie. Sami zaczęli czuć wdzięczność i mieć dobre samopoczucie. Ćwiczenia w myślach sprawiły, że ciało jako nieświadomy umysł zaczęło wierzyć, że w chwili obecnej żyje w przyszłej rzeczywistości. Tak powstawały sygnały do nowych genów, które z kolei tworzyły nowe białka, a białka są odpowiedzialne za budowę i funkcjonowanie ciała. Ekspresja białek to ekspresja życia. To było dla mnie zadziwiające, bo większość osób próbuje stworzyć nową rzeczywistość w istniejącej rzeczywistości — i to im się nie udaje. Trzeba dosłownie stać się inną osobą. Dlatego zainteresowałem się neuro-nauką i epigenetyką osobistych zmian i transformacji. Te dziedziny odpowiedziały na wiele moich pytań o spontanicznej remisji lub jak ja to nazywam „leczeniu kwantowym”. Czasem taka remisja wcale nie jest spontaniczna. Ona jest zamierzona. Ostatnia wyjątkowa rzecz, jaką zaobserwowałem, to, że kiedy ludzie byli naprawdę zaangażowani w wyobrażanie przyszłości, swoją wewnętrzną podróż — czasem na dłuższą chwilę tracili poczucie czasu i miejsca. Tak bardzo wczuwali się w nową rzeczywistość. Tak silnie łączyli się z wewnętrzną inteligencją, byli świadomi, kim nie chcą już być, i kim chcą być, że kiedy po zakończeniu ćwiczenia otwierali oczy, myśleli, że minęło 15 czy 20 minut — a tak naprawdę minęło półtorej godziny. Co za tym stoi? Okazuje się, że odpowiedzialny za kreatywność płat czołowy stanowiący 40% mózgu, jest warsztatem możliwości. Ci ludzie wybierali nowe możliwości z pola kwantowego i zaczynali w obecnej chwili, żyć w tej przyszłej rzeczywistości łącząc wyraźny zamiar z wniesioną emocją. Oddzielali się od wszystkich ludzi, przedmiotów i miejsc w świecie zewnętrznym. Siedzieli nieruchomo w swoim ciele. Ich mózg był w transie i zapomnieli, że mają ciało. Zapomnieli o ludziach w swoim życiu, o telefonie obok, o przedmiotach wokół, o komputerze, o własnym domu. Zapomnieli, gdzie siedzieli i gdzie musieli pójść później. Ich ciała były odprężone i znaleźli się poza czasem. W pewnym sensie stali się nikim, niczym — nigdzie. Jak to działa? Okazuje się, że płat czołowy jest jak regulator głośności. Wycisza obwody w mózgu, związane ze wszystkim, co jest nam znane. Nie dopuszcza żadnej stymulacji z zewnątrz. Wyłączają nasze zmysły. Dosłownie chłodzą obwody odpowiedzialne za świadomość, że musimy gdzieś pójść. Wówczas myśl w naszym umyśle, staje się doświadczeniem i tracimy poczucie czasu i miejsca. Z perspektywy kwantowej, opuszczamy tę trójwymiarową rzeczywistość i wkraczamy do świata możliwości. Albert Einstein powiedział, że czas i przestrzeń to nie warunki, w których żyjemy, tylko sposób, w jaki myślimy. Oni byli tak bardzo obecni w tym momencie, że nie próbowali przewidzieć przyszłości i żyć przeszłością. Kwantowy model rzeczywistości mówi, że wszystkie możliwości istnieją w wiecznym teraz. Dlatego zainteresowałem się fizyką kwantową, aby zrozumieć to lepiej. Według fizyki kwantowej subiektywny umysł ma wpływ na obiektywny świat, a więc umysł i materia są tak splecione, że nie da się ich oddzielić. Ale koledzy zajmujący się fizyką kwantową, mówili mi, że tak naprawdę umysł i materia są nierozerwalnie powiązane tylko na poziomie mniejszym od atomu. Na poziomie elektronów i fotonów. Ale nie w skali obiektów i rzeczy. Efekt obserwatora polega na tym, że gdy naukowiec zaczyna badać elektron, ten przestaje być polem energii — możliwością, gdzie może być gdziekolwiek wokół jądra atomu i redukuje się do cząsteczki. Jest to kolaps funkcji falowej. Einstein i Plang widzieli efekt obserwatora, tylko w maleńkim świecie elektronów i fotonów, który zachowywał się inaczej niż wielki świat jabłek spadających z drzewa i planet krążących wokół słońca. To bardzo inny, nieprzewidywalny świat. Mechanika Newtona jest przewidywalna, a fizyka kwantowa nieprzewidywalna. Eistein i Plang wiedzieli, że elektron się zredukuje z energii w materię, z fali w cząsteczkę — ale nie potrafili przewidzieć, gdzie się zredukuje. To mnie zainteresowało, bo fizycy mówili, to działa tylko dla najmniejszej materii — nie dla bardzo dużej. Obserwator ma wpływ na świat poniżej poziomu atomu, nie na wydarzenia w naszym życiu. Dlatego zacząłem uczyć się o fizyce kwantowej. Aby zrozumieć, jak moglibyśmy mieć większy wpływ na rzeczywistość. Nasze życie jest oparte na hormonach stresu. Wierzymy, że jesteśmy ciałem, ponieważ hormony stresu pobudzają nas, i adrenalina każe skupiać się nam na ciele. Zwracać uwagę na świat zewnętrzny. Na ludzi, przedmioty, miejsca. Obsesyjnie myśleć o czasie. Jeśli skupiamy uwagę na ciele, otoczeniu i czasie — to również tam skupiamy naszą energię. A więc całą naszą uwagę i energię wkładamy w tę trójwymiarową rzeczywistość. A skoro jesteśmy zaangażowani w tę trójwymiarową rzeczywistość, to musimy przestrzegać zasad mechaniki Newtona. Czyli stworzenie czegokolwiek zajmie nam czas. Jesteśmy w iluzji materii. Jesteśmy materią próbującą zmienić materię. Dlatego też zawsze próbujemy mieć kontrolę i przewidywać co stanie się w naszym życiu. A więc jak oddzielić naszą świadomość od tej trójwymiarowej rzeczywistości i zacząć czuć się komfortowo gdzieś gdzie nie mamy ciała, gdzie nie ma nikogo i niczego? Żadnego miejsca ani czasu. Czy możemy istnieć jako świadomość w polu kwantowym? Einstein powiedział, że cząsteczką kieruje tylko pole. Cząsteczką nie kieruje cząsteczka. Kieruje nią tylko pole. Jeśli możemy żyć w tym polu jako świadomość, oddzieleni od wszystkiego, co materialne to wycofujemy naszą energię i uwagę z tej trójwymiarowej rzeczywistości. Wszystkiego, co jest nam znane, i przenosimy je do nieznanego. Jeśli możemy poświęcić energię i uwagę nieznanemu, to jesteśmy w świecie możliwości i im dłużej możemy połączyć się z nieznanym, tym więcej tworzymy możliwości w życiu. Kiedy zrozumiałem to wszystko, napisałem książkę „Jak przeprogramować swój mózg”.